Podczas jednego z weekendowych wypadów z synem złapała nas burza. Przed deszczem schroniliśmy się w pobliskim pubie.
Wśród osób, które chciały schować się przed nawałnicą był bezdomny. Gdy pani za barem zobaczyła, że ten wszedł pod parasole, wystrzeliła jak Bold z bloków startowych. Kazała mu się wynosić gdzie pieprz rośnie i już nie wracać.
Prowadząc knajpę zdarzało mi się gościć bezdomnych. Z reguły gościna kończyła się na zalaniu wrzątkiem kawy w litrowym słoiku. Ale zdarzało się, że bezdomni kupowali piwo czy wódkę. Widząc ostrą reakcję właścicielki zapytałem o powód takiego potraktowania. Odpowiedziała, że ostatnim razem musiała fotel wyrzucić, bo tyle robaków z niego wyszło.
Poznaj bezdomnego
Co bym zrobił na jej miejscu? Pewnie dałbym mu swoją parasolkę i życzył szerokiej drogi. Albo kazał przeczekać na stojąco z dala od ludzi. Kobiety z zasady są bardziej bezwzględne od mężczyzn.
Temat jest kontrowersyjny, ponieważ bezdomny to też człowiek i wymaga szacunku. Wiem, banał, ale warty przypomnienia. Zanim wyrzucisz, pogadaj z nim chwilę. Poznasz go jak człowiek człowieka i przekonasz się co o nim sądzić.
Kiedy wyprosić bezdomnego
Tak, o ile szanowny waćpan nie cuchniesz jak Ludwik XIV! Takiemu delikwentowi od razu wytłumacz, że z chęcią go ugościsz, ale jak zadba o swoją higienę. I poproś o opuszczenie Twojego lokalu.
Raz popełniłem ten błąd… Była 21:30, poniedziałek, lało, 30min do zamknięcia. Stwierdziłem, że i tak już nikt nie przyjdzie, to zrobię dobry uczynek a przy okazji zarobię na koniec dnia. Nalałem mu trzy „50-tki” i piwo.
Po 3 minutach otworzyłem okno. Po pięciu otworzyłem drzwi na oścież. Po następnych trzech włączyłem dodatkową wentylację… I nic nie dało.
Podszedłem do niego i powiedziałem, że dzisiaj muszę zamknąć 15 minut wcześniej. Zgodził się. W tym miejscu mógłbym zakończyć opowieść, ale żeby morał był bardziej dosadny, stało się coś jeszcze. Tłumacząc mu, że za 10 minut muszę zamknąć, do mojej knajpki weszła grupka znajomych. Możecie sobie wyobrazić, jak się czułem czując to, co czułem i wiedząc, że goście też to czują.
Na całe szczęście byli to stali bywalcy.
Inne podejście do bezdomnych
Zdarzało mi się też parzyć kawę dla bezdomnych. Nie tylko na miejscu, ale też na wynos.
Przychodził co jakiś czas bezdomny, który miał swój słoik i prosił o wrzątek. Nasypywałem mu kawy, zalewałem i podawałem na wynos.
Nie mierz bezdomnych jedną miarą
Są różne powody bezdomności. Część osób po prostu wybrała wędrowne życie i mieszczą się w normach społecznych. Ale zdecydowana większość bezdomnych kieruje się zasadą „częste mycie skraca życie” i „ja to nie skrzywdzę nawet muchy, a co dopiero robaka na ciele”.
Masz prawo wyprosić bezdomnego. Tak samo, jak masz prawo wyprosić awanturnika, osobę z psem, osobę z wniesionym alkoholem, pijanego a nawet osobę, która nie ubrała się zgodnie z dress codem. Być może stracisz parę złotych, ale nie stracisz reszty gości.
Z osobą bezdomną można podzielić się jedzeniem, w myśl idei zero waste i oszczędzania jedzenia.